środa, 5 listopada 2014

#8 krotki + pytania

Norman jest cichy, po tym co się stało nie umie sobie wybaczyć.
Gdy o wypadku dowiedziała się Elion próbowała popełnić samobójstwo.
Jednak wszystko musi się zacząć od nowa. Ona będzie tu w szkole.
Norman zapewne będzie jej współczuł jak mi na początku.
W sumie mam nadzieję, że tej idiotki tu nie zobaczę. Nawet jeśli tu będzie
nie będzie miała życia w tej szkole, nie jeśli ja tu będę. Po tym co mi zrobiła
to nie przyjaciółka. Czuję, ze coś się stanie coś nieoczekiwanie zdumiewającego.
Lekcja za 10 minut.
-Witajcie usiądźcie na miejscu.
Między nami jest okej. Norman mnie przeprasza dzień w dzień.
-Powitajcie nową uczennicę, to Elion.
-NIEEEEEEEE - wykrzyczałam na całą klasę.
Wtedy uciekłam z lekcji, Norman dla mnie także uciekł, jak razem to razem.
-Norman, proszę cie żyjmy teraźniejszością, żyjmy tak jakby tej idiotki tu nie było.
-Obiecuję ci to.
-Dziękuję, chociaż wiem ze będzie inaczej.
-Czas pokaże.
Wiedziałam jak patrzył na nią, wiem to, bo kiedyś patrzył tak na mnie. Kiedyś, pół roku temu.
W sumie patrzył wtedy na mnie jak na przyjaciółkę to niestety nie zmieniało faktu, że będę
czuła się jak duch jakby mnie tutaj nie było. Nauczycielka do mnie podbiegła.
-Norman idź do klasy, co się stało?
-Nie chce jej w klasie, nie chce, nie umiem, nie mogę.
-Powiedz mi o co chodzi.
-Przez nią miałam wypadek, przez nią tu jestem.
-Może Ci sie pomyliło?
-Nie prosze Pani, Norman ją też poznał na tym wyjściu z terenu w dzień Halloween.
-Przepraszam Ciebie ale nie mogę jej przydzielic do innej klasy chyba ze sama sie na to zgodzi.
-Dobrze.
-Wracaj do klasy.
-Nie
-Chodź, ona opowie swoją historie, ja ją przecież znam.
Wróciłam do klasy na prośbę nauczycielki. Będę robiła wszystko byle by nie zbliżyła się
do Normana.
-Powiedz co Ci się przytrafiło.
-Nie umiem o tym mówić - powiedziala Elion.
-Nie bój się -odpowiedziała nauczycielka.
-Jestem Elion kiedyś byłam w klasie z Layn, byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami
niestety odbiłam jej chłopaka, z którym była 2 lata. Nie było to moją winą że się
kochaliśmy. Wtedy zdradziłam Louisa. Po samobójstwie Gussa i bliskiej śmierci Meli
przeniosłam się do szkoły. Nie dawno było halloween. Byłam z ekipą i z Normanem
oraz z Ross się przejść wtedy Leyn wbiegła pod auto. Wystraszyłam się, co mam
powiedzieć jeszcze, że się wystraszyłam i próbowałam sobie odebrać życie.
Ross ja Ciebie naprawdę przepraszam nie chciałam tego.

_______________________________________________________________
Odpowiedzcie na pytania w komentarzach.

1. Którą postać najbardziej lubicie
2. Czy to była wina Elion że Ross miała wypadek?
3. Czy para powinna byc ze sobą " Na zawsze" ?
4. Czy Elion pasuje do Normana?

5. Czy Ross powinna wybaczyć Elion?

ODPOWIADAĆ :) <3

Pozdrawiam Martynke z mojej szkoły :D
Charlie  <3
Karoline Dudek :) <3 













niedziela, 2 listopada 2014

#7

ROSSMELAYN:
W końcu nadszedł ten dzień, dzień Halloween. Chciałam wyjść z nim sama.
Pierwszy raz od miesiąca mogę wyjść poza teren. Jesteśmy razem, oficjalnie.
Norman chciał z kimś wyjść jeszcze. Wiedziałam, że jak pójdziemy z kimś
to ktoś mu się spodoba.
-Idziemy?
-Nie mogę brzuch mnie boli.
-Layn, jak to dlaczego?
-Idź sam.
-Bez Ciebie to nie to samo.
Nie mogłam oprzeć się jego spojrzeniu. Poszłam, nic mi nie było, najwidoczniej
nie umiem kłamać, nie niego. Zabardzo go kocham żeby go okłamać.
Spotkaliśmy się z ludźmi z jego starej szkoły. Byłam strasznie zdziwiona.
Była tam Elion. Nie poznała mnie. Widziałam jak patrzy na Normana.
Widziała jak szliśmy za ręce. Okazało się, że przeniosła się do tej szkoły po stracie
Gussa. Opowiedziała o tym Normanowi jakby znali się tysiąc lat. Nie dałam po sobie
niczego poznać. Wkońcu się wkurzyła, że jesteśmy taką "słodką" parą i weszła pomiędzy nas
i zapytała.
-Jak masz na imię?
Zwracając się do mnie
-Nie chcesz wiedzieć, skarbie.
-Jednak chce.
Norman poszedł kawałek dalej i mnie zawołał.
-Rossmelayn!
Elion się spojrzała na mnie tak krzywo jak nigdy.
-Teraz już wiesz Elion. Jak tam po stracie Gussa? Lepiej? Jak było kiedy się z nim całowałaś
przyjaciółko.
-Wiesz co? Było wspaniale, kochał mnie od kąd byliście razem. Idź teraz do szkoły dla
psychicznych i się potnij.
-Zamknij się - Krzyknął Norman.
-Bo co?
- Nie znasz jej a się wypowiadasz. - odpowiedział
-Norman? Ja ją znam całe życie, to Elion.-powiedziałam
-Boże, to ona?
-Wiesz kim jestem? - spytała Elion
-Niestety wiem.
Widziałam, jak on na nią patrzył, wiem wiem ona jest piękna, nikt się jej nie oprze.
Jak spojrzy swoim zajebiście "pięknym" wzrokiem to wszyscy faceci jej.
Tak mi odebrała Gussa. Nie zwracając niczyjej uwagi pobiegłam w drugą stroną.
Norman wiedział, że coś jest nie tak zobaczył jak uciekam, biegł za mną i wtedy to się stało.

NORMAN:
Dziś Halloween. Idziemy z paczką z mojej szkoły, wiem że będzie miała coś przeciwko
Ross. Wtedy zaczęła udawać bóle brzucha. Ponoć ktoś jeszcze z nami ma iść.
Zobaczyłem ją. Nie powiem że była brzydka, okropna, bo była ładna.
Kiedy byłem świadkiem jej kłótni z Layn byłem zdruzgotany kiedy dowiedziałem się,
że to ona doprowadziła Ross do takiego stanu. Odwróciłem się i zobaczyłem
uciekającą Layn, pobiegłem za nią, to właśnie wtedy potrącił ją samochód.
Tak bardzo była załamana słowami Elion że nie myślała o niczym innym niż o ucieczce.
Tak bardzo nie chciała iść ze mną i z moimi znajomymi, dlaczego z nią nie zostałem.

3 miesiące później:
Z Ross jest lepiej, już jest w szkole i się uczy.
Nie każą jej się przemęczać, miałą wstrząs mózgu.

_____________________________________________________

Historia opowiadana przez dwójke zakochanych.
Która wam się bardziej podoba? Już nie mówię tu o długości.
Dla ścisłości Ross i Layn to ta sama osoba tylko 2 różne
zdrobnienia <3
Przepraszam za długą nieobecność ;) duzo nauki i wgl <3



poniedziałek, 27 października 2014

A wy macie swoją drugą połówkę? :) piszcie w komentarzu <3 




______________________________________________________


Ja osobiście nie mam dlatego tak tworze :) chociaż czekaj mam Normana

#6

Było kolo 15. Według mnie tak szybko mijał czas. Cały dzień na nogach 
tylko chwilę odpoczynku. Wyszłam sama do parku się przejść zauważyłam tam 
dziewczynę rok może 2 lata młodsza. Coś kombinowania. Gdy Podeszłam bliżej zauważyłam
jej zakrwawione ręce.
-Dlaczego to robisz?
Dziewczyna szybko schowała ręce.
-Ja nic nie robie
-Przecież widziałam nie musisz ukrywać, dlaczego to robisz?
-Odcieli mnie od przyjaciół
-Prawdopodobnie stwierdzili ze tu będzie ci lepiej zobacz jak tu pięknie. Tak poza tym jestem Rossmelayn.
-Elion jestem
W tym momencie miałam ochotę rozplakac się. Nie lubię tego imienia. Już nie. Strasznie mnie zraniło

to imie.
-Co się krzywisz ? Jak nie lubisz krwi to idź.
-Przepraszam, nie chodzi o to, chodzi o Twoje imie.
-Co w nim złego?
-Moja przyjaciółka miała tak na imię.
-Przykro mi.
-Mi nie, całowała mojego chłopaka.
-Przepraszam. - powiedziała to przejeżdżając żyletką raz jeszcze po nadgarstku.
-To jest złe, oddaj mi to.
Posłuchała się. Podziękowała i poszła w strone lasu.
Szłam wolnym spacerkiem do Normana, może się niepokoić. Tak spoglądałam, zerkałam na tę
zakrwawioną żyletkę Elion. "Chwilowo byłaś moją przyjaciółką, niszczysz życie innym, umiesz tylko
sztachac i śmiać się z bólu" - pomyślałam.
Wyszedł po mnie Norman
-Co ty robisz? Po co ci to?
-Nie zgadniesz.
-Nie będę próbował.
-Przed chwilą poznałam dziewczynę, właściwie dziewczynkę, miała 13 lat no nie wiem strzelam.
-I co z nią?
-To było narzędzie którym się posługiwała, sama mi je oddała, nie musiałam jej go wyrywać. To narzędzie
niszczy wszystkich. Miała na imie Elion.
-Mówisz mi o przeszłości. ?
-To było przed chwilą. To była obca mi dziewczynka, nie moja przyjaciółka.
-Chodź do góry wejdziemy.
Weszłam z nim na górę. Niespodziewanie chwycił mnie za rękę i pocałował wszystkie moje blizny.
One się goją tylko dzięki temu uczuciu które dostaje od niego. Ono mnie leczy. Nic innego nie byłoby
w stanie mnie uratować. Mimo, że nie jesteśmy razem, mimo że się mocno kochamy wiem, że mogę mu ufać.
Wiem, że to krótko i to pewnie będzie moim błędem że przywiazuje się do ludzi tak szybko. Wiem, że on wyjdzie
wcześniej ode mnie. Boję się. Tak bardzo się boje.
-Boje się.
-Czego słońce.
-Jak wyjdziesz szybciej stąd ode mnie, to mnie zostawisz, poznasz lepszych ludzi.
-Obiecywałem Ci coś. Żyjmy teraźniejszością.
Włączył muzykę to było dokładniej "Let Her Go - Passenger" Od teraz to będzie moją ulubioną piosenką.
Nie dość że jest piękna, to jeszcze będę mieć niesamowite wspomnienia.
-Kocham Cie.
-Ja Ciebie też, Jesteś zimna chodź przytule cie.
Nie tyle co mnie przytulił, tańczyliśmy razem w swoich objęciach.
-Wiesz co?
-Hmmm?
-Nie znamy się długo Layn ale zobacz jakie uczucie nas powiazało.
-Wielkie uczucie, tak zazwyczaj jest na obozach, koloniach. Miłość od pierwszych dni.
-Nikt nam nie zabroni.
-Nikt.
Po skończonej piosence poszłam z Normana do pani dyrektor.
-Dobry wieczór, dostanę dziś pokój?
-Dobry wieczór. Dziś jeszcze nie ma wolnego. Nie długo jedzie kilka osób do domów.
-Nie długo czyli za ile?
-Mniej więcej za 8-9 dni. Wytrzymasz z nim w pokoju czy przydzielić Ciebie do kogoś innego?
-Jest dobrze.
Wyszliśmy ze spokojem z pokoju. Cieszyliśmy się strasznie. Mamy 9 dni na okazywanie sobie
uczuć sam na sam. Nie mówię tu o bliższym zbliżeniu, jeszcze nie, nie wiem. Teraz tak myślę.
Tęsknie za mamą i tatą.
(Rozmowa przez telefon)
~Hej Mamo
~Słoneczko? Hej. Jak sie cieszę że Ciebie słyszę, jak jest?
~Wspaniale, wiecie, ze możecie mnie odwiedzić?
~Naprawdę? To cudowna wiadomość.
~Tęsknie za wami.
~My też. Poznałaś kogoś?
~A poznałam i to kogoś wspaniałego.
~Jak ma na imie? ~Norman
~Więc to chłopak? ~Mamo nie rozmowa na telefon
~Kwiatuszku, buziaczki trzymaj się nie długo przyjadę.
Tak za nimi tęsknie, tyle chce im opowiedzieć
-Słyszałem swoje imię/
-Nie przesłyszałeś się spokojnie.
-O co chodzi?
-Rodzice moi może przyjadą i opowiadałam kogo poznałam .
Trochę miłości jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
-Pójdźmy coś zjeść.
Poszliśmy do pobliskiej restauracji, knajpki. Taki wypasiony mamy ośrodek. Jest piękny.
Dużo miejsca. Jak małe miasto. Ceny są niskie ze względu. Nie które rzeczy są nawet darmowe o jakiś
godzinach. My załapaliśmy się na darmową przepyszną kolację.
-Ja już jestem zmęczony.
-Ja jeszcze bardziej.
Szybciutko zjedliśmy kolację. Wróciliśmy.
-Norman mogę iść się wykąpać ?
-Mnie pytasz?
Weszłam do łazienki pod prysznic. Gdy wyszłam łóżko było pięknie posłane z dodatkowym kocem.
-Idź się połóż napij się kakaa i jak wrócę położymy się.
-Ahhhh, kocham Cie nie zapomnij.
Wrócił po 20 minutach ja kończyłam pić kakao. Chciałam się położyć, a on mnie zatrzymał skończył
i mnie pocałował, a po króciutkiej chwili oblizał wargę całą od kakaa.
-Hahahaa chodź będzie nam cieplej.
Teraz spaliśmy jakoś inaczej, czułam większą miłość.


________________________________________________________________


Strasznie długa część mi wyszła :)

Spodobało się? skomentuj <3 będzie mi milo <3

Kocham was mocno <3 Dziękuje że jesteście ~Rossmelayn

*o*

KTO TU CZEKA NA 6 CZĘŚĆ <3 ? 

niedziela, 26 października 2014

#5

Gdy weszła do naszego pokoju nauczycielka, jeszcze spaliśmy, wtuleni w siebie.
Słyszałam tylko jak szeptała do dyrektorki że jesteśmy uroczy. Nauczyciele w tej
szkole są bardziej wyrozumiali i chcą naszego dobra, a jak jest nam razem dobrze,
to nie mają nic przeciwko. To jest takie  piękne, że ktoś to szanuje. Nie dość ze
próbują nam pomóc, to nas strasznie wspierają. Jak już (ich zdaniem) wyzdrowieje,
to na sto procent będę tęskniła, ale nie obędzie się bez przeniesienia się do tej samej
szkoły co Norman, do starej już nigdy nie wrócę, za dużo wspomnień.
-Cześć słońce- szepnął mi do ucha Norman
Jako, że jest piątek, szkoła nam zrobiła wolne, aby się oswoić. Ja leżałam, a Norman
pocałował mnie w czółko i wstał.
-Zaraz przyjdę.
-Mhm. - mruknęłam
Prawdopodobnie poszedł do łazienki, zdziwiłam się jednak kiedy przyszedł z kakaem i
piankami. Coś pysznego.
-Ubierz się, przejdziemy się.
-Gdzie?
-A zobaczysz
Ledwo co ubrałam na siebie kurtkę, zmieniłam spodnie, ubrałam buty, a on już mnie ciągnął.
Wyszliśmy poczułam się dziwnie i omdlałam. Po prostu runęłam na ziemie. Norman wziął mnie
na barana.
-Przepraszam Cie, mogłam się tego spodziewać.
-Jak to spodziewać?
-Nie ważne.
-Powiedz mi słońce.
-Powiedz mi prosze że to nic nie zmieni.
-Nic a nic.
-Gdy byłam mała, albo nie jak byłam młodsza. Miałam 10 lat. Była zima. Usiadłam na
schodach przed domem. Biegły do mnie moi przyjaciele tzn Elion i Guss i się na mnie rzucili.
Wtedy głową udeżyłam w próg a potem dodatkowo w cement. Straciłam przytomność. Oni wołali
mojego tate. Tato zadzwonił po pogotowie. Ukazało się że miałam jakiś uraz czaszki, trochę się
wykrwawiłam. Teraz się zmagam z problemami z krążeniem. Nie wiem dlaczego tak, ale jak mało
pije wody to czasem mdleje. Wiem, że to teraz coś zmieni i nie będziesz chciał sie z kaleką
zadawać.
-Obiecałem ci że Ciebie nie zostawię. Poza tym ... nie ważne
-Powiedz mi.
-Później.
Poszliśmy do małego lasku w którym był domek na drzewie.
-Ten domek zbudowaliśmy z klasą w której wcześniej byłem. Cieszę sie ze przeniosłem się
do tej klasy, zobacz kogo poznałem.
-Ehhh. Wejdziemy tam?
-Jasne że tak.
Do góry było ślicznie. Tak jak w bajce. Przypomniałam sobie wszystkie rzeczy z dzieciństwa.
-A więc co chciałeś mi powiedzieć.
-To na razie nie jest ważne.
-Wiesz, że będziesz mnie trzymał w niepewności, prawda ?
-Ty mnie 1 dnia też trzymałaś w niepewności.
-Prooosze
-Co chcesz wiedzieć.
Kiedy zaczął mówić nie dowierzałam własnym uszom.
-Nie mogę powiedzieć Ci jak bardzo Cie kocham chociaż tak bardzo bym chciał, no wiesz
znamy sie króciutko ale czuje jakbym znał Cie całe wieki. Teraz możesz mnie znienawidzić
ale nie mogłem kryć tych ucz....
-Ja Ciebie też kocham. - odpowiedziałam
Tak, teraz jestem pewna swojego uczucia... Próbowałam w nocy zasnąć. Nie dość
że myślałam o tym cholernym uczuciu to motyle w brzuchu latały mi na prawo i lewo.
Kocham go bardzo mocno i mogę to wykrzyczeć całemu światu. W końcu wróciliśmy
do domku. Położyłam się, byłam zmęczona. Norman chwilę patrzył się na mnie.
Nachylił się nade mną i mnie pocałował.

_________________________________________________________________________

Cześć kochani, naprawdę staram się z całego mojego serca, dla was pisać.
Jest około 19 czuje jakby była 22. Jestem strasznie zmęczona. Częśc mogła być
inna, może dziwna, nie wiem. Jak wam się spodobała to zapraszam do komentowania :)

Prosisz żebym była sobą, porównujesz mnie do kogoś innego ~Rossmelayn